Szemrane tango XL 0341
  1. Tango Andrusowskie,
  2. Złoty kciuk,
  3. O jednej Wiśniewskiej,
  4. Pan Walenty,
  5. Ruda Mańka,
  6. Przedziałek,
  7. Dola jednego artysty fotografika,
  8. Po kieliszku,
  1. Jadziem na Bielany,
  2. Taksówkarz warszawski,
  3. Szemrane tango,
  4. Cztery mile za Warszawą,
  5. Odrażający drab,
  6. Chodźmy Felek na kufelek,
  7. Na ludziach trzeba się znać

Z opisu na okładce:

Wiele tysięcy młodych ludzi w Polsce żyje w przekonaniu, że Jarema Stępowski jest posiadaczem ogromnych zapasów "suchego chleba dla konia". Jest to oczywiście rezultatem niezwykłej popularności jaką zdobył wśród młodocianych telewidzów grana po mistrzowsku epizodycznq rólką w „Wojnie domowej”. Dorośli znają Jaremę Stępowskiego z teatru, filmu, radia i telewizji jako doskonałego aktora komediowego. Wszyscy zaś - zarówno młodzież jak i dorośli wiedzą, że nikt tak jak on, nie potrafi dziś stworzyć charakterystycznej, malowniczej sylwetki „warszawskiego rodaka z krwi i kości” i nikt tak jak on nie potrafi zaśpiewać „Szemranego tanga” czy polki „z przedziałkiem”. „Warszawski rodak” pierwsze kroki na scenie stawiał (po ukończeniu Państwowej Wyższej szkoły Teatralnej) w teatrze dramatycznym w Świdnicy. W roku 1952 przeniósł się do łódzkiego Teatru Satyryków, w którym pozostawał około dwóch lat, by w roku 1954 pojawić się na scenie warszawskiego teatru „Komedia”. W „Komedii” stworzył wiele niezapomnianych kreacji, m.in. profesora w „Porwaniu Sabinek”, gangstera w „Kiss me Kate”, Felka w „Królowej przedmieścia” i barona w ”Pasztecie jakich mało”.

Kilkanaście piosenek znajdujących się na tej płycie stanowi jeszcze jedno, kolejne potwierdzenie zdumiewającej, bezbłędnej umiejętności wcielania się artysty w skórę tak typowych postaci jak cwaniak z Targówka, czy pełen osobistej godności pan Walenty.

Są wśród tych piosenek stare, interpretowane przez Stępowskiego z nieomylną, autentyczną „warszawskością”, są także i nowe, napisane specjalnie dla niego, takie jak: „Przedziałek” „Na ludziach trzeba się znać”, „Taksówkarz warszawski” czy „Jadziem na Bielany”. Tę ostatnią uważa Jarema Stępowski za swoją ulubioną, warszawską piosenkę. Jej rosnąca wciąż popularność zdaje się świadczyć o tym, że liczne rzesze wielbicieli talentu tego znakomitego wykonawcy solidaryzują się z jego upodobaniami. A zatem życzymy wszystkim dobrej „warszawskiej” zabawy.

Okładka

Strona główna