Wiele tysięcy młodych ludzi w Polsce żyje w przekonaniu, że Jarema Stępowski jest posiadaczem ogromnych zapasów "suchego chleba dla konia". Jest to oczywiście rezultatem niezwykłej popularności jaką zdobył wśród młodocianych telewidzów grana po mistrzowsku epizodycznq rólką w „Wojnie domowej”. Dorośli znają Jaremę Stępowskiego z teatru, filmu, radia i telewizji jako doskonałego aktora komediowego. Wszyscy zaś - zarówno młodzież jak i dorośli wiedzą, że nikt tak jak on, nie potrafi dziś stworzyć charakterystycznej, malowniczej sylwetki „warszawskiego rodaka z krwi i kości” i nikt tak jak on nie potrafi zaśpiewać „Szemranego tanga” czy polki „z przedziałkiem”. „Warszawski rodak” pierwsze kroki na scenie stawiał (po ukończeniu Państwowej Wyższej szkoły Teatralnej) w teatrze dramatycznym w Świdnicy. W roku 1952 przeniósł się do łódzkiego Teatru Satyryków, w którym pozostawał około dwóch lat, by w roku 1954 pojawić się na scenie warszawskiego teatru „Komedia”. W „Komedii” stworzył wiele niezapomnianych kreacji, m.in. profesora w „Porwaniu Sabinek”, gangstera w „Kiss me Kate”, Felka w „Królowej przedmieścia” i barona w ”Pasztecie jakich mało”.
Kilkanaście piosenek znajdujących się na tej płycie stanowi jeszcze jedno, kolejne
potwierdzenie zdumiewającej, bezbłędnej umiejętności wcielania się
artysty w skórę tak typowych postaci jak cwaniak z Targówka, czy pełen osobistej
godności pan Walenty.
Są wśród tych piosenek stare, interpretowane przez Stępowskiego
z nieomylną, autentyczną „warszawskością”, są także i nowe, napisane specjalnie
dla niego, takie jak: „Przedziałek” „Na ludziach trzeba się znać”, „Taksówkarz warszawski” czy „Jadziem na Bielany”. Tę ostatnią uważa Jarema Stępowski za swoją ulubioną, warszawską piosenkę. Jej rosnąca wciąż popularność zdaje się świadczyć o tym, że liczne rzesze wielbicieli talentu tego znakomitego wykonawcy solidaryzują się z jego upodobaniami. A zatem życzymy wszystkim dobrej „warszawskiej” zabawy.